środa, 6 maja 2020

Kurs tańca dla owiec

Od niedzieli w liturgii Słowa przewija się motyw Dobrego Pasterza i owiec. Przyznam, że nie jest to mój ulubiony obraz biblijny. Nijak nie przemawiają do mnie przesłodzone wizerunki Jezusa z puchatą owieczką na ramionach.
Odstawiłam więc na bok wszelkie sentymentalne skojarzenia i spróbowałam zdrapać warstwę dewocyjnego lukru. Wyniki tych prac odkrywkowych okazały się dla mnie fascynujące.

Ja jestem dobrym pasterzem. Znam owce moje, a moje owce znają Mnie tak, jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. I moje życie oddaję za owce. (...) Ojciec dlatego mnie miłuje, że Ja oddaję moje życie, aby je znowu otrzymać. (J 10, 14-15. 17, Biblia Poznańska). 

W Biblii poznanie kogoś ma głęboki sens osobowy i duchowy. Kiedy Biblia mówi o poznaniu, mówi o istnieniu bliskiej zażyłości, która daje dostęp do tego, co najgłębsze, najbardziej intymne w drugim. Ten sam czasownik oznacza także współżycie seksualne (Maryja przy zwiastowaniu mówi nie znam męża!). W najgłębszym, najprawdziwszym stopniu znają się nawzajem Osoby Trójcy. Jezus mówi Mnie zna Ojciec, a ja znam Ojca i zaraz potem objawia nam, w jaki sposób to poznanie między Nimi się realizuje: oddaję życie, aby je  znowu otrzymać. Orygenes pisząc o Trójcy stwierdził, że między Ojcem i Synem istnieje relacja, którą opisał jako generatio aeterna (odwieczne rodzenie). Bóg Ojciec jest niezależny od czasu, istniejący ponad nim, nieustannie zradza Syna. Nigdy nie było chwili, kiedy Syn by nie istniał, ale wciąż otrzymuje życie od Ojca. Jednocześnie wciąż to życie Ojcu oddaje w Duchu Świętym.
Kościół wschodni, z właściwą sobie delikatnością, opisuje ten stan jako perychorezę - nieustanny taniec Trójcy Najświętszej. Ciągłe przelewanie się życia, ciągłe oddawanie życia temu Drugiemu. Jezus zna Ojca jako Tego, który daje Mu życie i jednocześnie Tego, któremu to życie oddaje.

Dopiero to tłumaczy, co to znaczy, że owce mogą poznać Pasterza. Kiedy poznaję Jezusa Chrystusa, w perspektywie Jego poznania Ojca - doświadczam Go jako tego, który daje mi całe swoje życie. W Jezusie - Dobrym Pasterzu poznaję Boga, który jest na mnie cały otwarty, który daje mi całego Siebie! Nie jestem już kimś obcym, ale jak pisze św. Paweł domownikiem Boga (por. Ef 2, 19). To znaczy, że przez przyjęcie Chrystusa, Jego życia, które daje mi w Komunii, jestem porwana w nieustanny taniec Trójcy, nieustanne obdarowywanie się życiem.
Frapuje tylko jedno... jak dać się poznać Pasterzowi, aż do oddania życia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz